Czy polscy pucharowicze są gotowi na grę na trzech frontach?

Sezon 2023/2024 może być jednym z pierwszych od wielu lat, kiedy to nasz kraj na arenie międzynarodowej będzie reprezentować więcej niż jedna drużyna. Legia, Lech, Raków i Pogoń przeprowadzają kolejne transfery, jednak czy ekipy te stać na efektywną grę na trzech frontach?

Raków Częstochowa – co z Mistrzem Polski?

Mistrz Polski przystępuje do nowego sezonu jako drużyna, która w poprzednich rozgrywkach nie miała sobie równych. Perspektywa gry w Lidze Mistrzów jest kusząca dla ekipy z Częstochowy, jednak pod znakiem zapytania stoi szerokość kadry drużyny spod Jasnej Góry. Wzmocnienia pod postacią transferów przychodzących Johna Yeboaha, Łukasza Zwolińskiego i Adnana Kovacevica są załatanie dziur, które pojawiły się po odejściu kluczowych zawodników poprzedniego sezonu. Raków zdobył tytuł mistrzowski, rywalizując tylko na jednym froncie, dlatego konsekwencje awansu do fazy grupowej jednego z europejskich pucharów mogą stanowić duże utrudnienie w powtórzeniu zeszłorocznego sukcesu.

Kadra ekipy Dawida Szwargi wydaje się być równie silna, jak rok temu, jednak kluczową rolę odegra poziom prezentowany przez poszczególnych zawodników. Współpraca z Markiem Papszunem sprawiła, że forma takich piłkarzy jak Zoran Arsenić, Fabian Piasecki oraz Giannis Papanikolaou była dla wielu ekspertów sporym zaskoczeniem. Na papierze Raków Częstochowa ma potencjał na powtórzenie zeszłorocznego sukcesu – jedynym warunkiem będzie jednak utrzymanie dotychczasowej dyspozycji przez piłkarzy z Częstochowy i zastąpienie kontuzjowanego Iviego Lopeza równie klasowym zawodnikiem.

Przeczytaj także: https://naszekrosno.pl/czy-polska-liga-sie-rozwija/

Legia Warszawa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin

Wojskowi powoli odbudowują swoją pozycję w Ekstraklasie. Zeszłoroczne wicemistrzostwo pokazało, że nawet pomimo kryzysu siła Legii jest na tyle duża, że rywalizacja na kilku frontach nie powinna stanowić problemu dla podopiecznych Kosty Runiajicia. Gual, Elitim i Pankov wydają się być sporymi wzmocnieniami, dlatego według większości ekspertów to właśnie zespół z Warszawy jest faworytem do zdobycia tytułu mistrzowskiego i reprezentowania z powodzeniem Polski w europejskich pucharach. Podobne szanse ma Lech Poznań, który po odejściu Michała Skórasia, Lubomira Satki i Pedro Rebocho przeprowadził kilka głośnych transferów. John van den Brom jako jeden z niewielu trenerów skutecznie połączył grę w Ekstraklasie ze spotkaniami na arenie europejskiej.

Oczekiwania kibiców Kolejorza są ogromne – podobnie jak szanse na powtórzenie zeszłorocznego sukcesu. W najtrudniejszej sytuacji wydaje się być natomiast Pogoń Szczecin, dla której żadna z wcześniejszych batalii europejskich nie zakończyła się powodzeniem. Jens Gustafsson stanie przed sporym wyzwaniem, jakim jest potencjalna konieczność rozgrywania meczów co trzy dni. Sam awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy będzie dla Pogoni ogromnym sukcesem, jednak jeśli uda się dodatkowo utrzymać wysoką lokatę w Ekstraklasie, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że na mapie Polski pojawi się kolejna drużyna, która przez najbliższe lata będzie stanowić o sile całej ligi.