Mateusz Baranowski z Zielonej Góry spełnia snookerowe marzenie i wchodzi do Main Touru
Mateusz Baranowski z Zielonej Góry zdobywa miejsce w światowej elicie snookera! Jego droga do Main Touru to historia determinacji, wsparcia bliskich i nieustającej wiary w marzenia. Przekonajcie się, jak lokalny talent podbija arenę międzynarodową i co czeka go w najbliższych wyzwaniach.

Zielona Góra świętuje sukces Mateusza Baranowskiego na snookerowej scenie

Mateusz Baranowski, 27-letni snookerzysta z Zielonej Góry, właśnie otworzył sobie drzwi do najbardziej prestiżowego grona zawodników na świecie – Main Touru. Ten ważny krok osiągnął podczas turnieju Q School w Leicester, gdzie pokonał Patricka Whelana wynikiem 4:2, zdobywając dwuletnią przepustkę do profesjonalnej ligi snookera.

Choć jeszcze niedawno sam przyznawał, że jego marzenie mogło pozostać niespełnione, teraz z dumą patrzy w przyszłość. „Myślałem, że ten magiczny mecz o Main Tour będzie trudny, a ja będę roztrzęsiony jak galareta – mówi Mateusz. – Jednak przed meczem byłem spokojny i chyba dominowałem tym nad rywalem. Gdy pojawiła się pierwsza szansa na skończenie, pojawiły się nerwy. Na szczęście poradziłem sobie i wykończyłem mecz.”

Za sukcesem zielonogórzanina stoi nie tylko ciężka praca, ale też ogromne wsparcie rodziny. Od pierwszych treningów towarzyszył mu dziadek, a od dwóch lat istotną rolę pełni także jego partnerka Julia, która dba o sportową dyscyplinę Mateusza. Dzięki temu Baranowski czuje się silniejszy i gotowy na kolejne wyzwania.

Wspólna droga zielonogórskich snookerzystów do światowych turniejów

Mateusz Baranowski nie jest jedynym reprezentantem Zielonej Góry w snookerowej elicie. Kilka lat wcześniej podobny sukces odniósł Adam Stefanów, a rok temu do Main Touru awansował Antoni Kowalski – młodszy kolega Baranowskiego i jego sparingpartner. To właśnie współpraca z Antkiem pomogła Mateuszowi zmienić podejście do gry i nabrać pewności siebie.

„Antek mnie odblokował. On nie grał wybitnie wchodząc przed rokiem do Main Touru, ale pokazał, że nie można się bać” – podkreśla Baranowski.

Po powrocie z Anglii zielonogórzanie świętowali razem w klubie u Marcina Nitschke – miejsca szczególnego dla trójki zawodników, którzy kolejno trafiali do światowej czołówki snookera.

Co ważne, Baranowski nie planuje przeprowadzki do Wielkiej Brytanii. Zielona Góra pozostanie jego bazą treningową, skąd wraz z Kowalskim będą wyjeżdżać na kolejne turnieje zawodowe.

Zielonogórski snookerzysta przygotowuje się do walki o utrzymanie miejsca w elicie

Już w czerwcu Mateusz stanie przed kolejnym wyzwaniem – kwalifikacjami do Wuhan Open w Chinach, które odbędą się od 22 do 24 czerwca. To szósty rankingowy turniej sezonu i okazja do zdobycia punktów potrzebnych do utrzymania się wśród najlepszych 64 zawodników świata po dwóch latach gry na Main Tourze.

Baranowski zdaje sobie sprawę z poziomu trudności zadania: „Muszę jeszcze dużo elementów poprawić, by na stałe zagościć w gronie profesjonalistów” – mówi ze skromnością i determinacją.

Dla mieszkańców Zielonej Góry to powód do dumy – ich rodak pokazuje, że dzięki pasji i konsekwencji można osiągnąć najwyższe cele nawet na globalnej arenie sportowej.


Na podst. UM w Zielonej Górze