Zielonogórscy policjanci kryminalni dzięki swojemu doświadczeniu odkryli po kilku minutach rozmowy, że kobieta która zawiadomiła o napadzie i kradzieży 56 tys. złotych kłamała. Żadnego przestępstwa nie było – kobieta bała się przyznać rodzinie, że straciła pieniądze. Za fałszywe zawiadomienie – grozi kara 3 lat pozbawienia wolności.

 

Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze około godziny 13.00 odebrał wczoraj zgłoszenie na numer alarmowy – zdenerwowana  kobieta informowała, że została napadnięta w centrum miasta i sprawca zabrał jej torebkę wewnątrz której było 56 tys. złotych. Podała rysopis sprawcy, na miejsce zostały wysłane policyjne patrole umundurowane, przewodnik z policyjnym psem tropiącym oraz funkcjonariusze kryminalni. Po penetracji terenu, policjanci zbierali informacje na miejscu zdarzenia.

Zawiadamiająca kobieta przywieziona została do KMP, żeby oficjalnie złożyć zeznania do protokołu. Już po kilku minutach rozmowy, doświadczeni policjanci z Wydziału Kryminalnego zorientowali się, że opowiadana historia brzmi niewiarygodnie. Kobieta nie wyglądała na osobę, która została napadnięta i była spokojna. Denerwowała się tylko kiedy policjanci zadawali jej pytania o przebieg zdarzenia. Po kilku minutach kobieta rozpłakała się i przyznała, że napadu nie było. Kobieta wydała wcześniej pieniądze i bała się przyznać rodzinie. Wymyśliła sobie przestępstwo, żeby uzasadnić brak tak dużej sumy.

Za składanie fałszywych zeznań grozi kara więzienia do lat 3. Kodeks karny za zawiadomienie o przestępstwie którego nie popełniono przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 2.