Pełna hala, dogrywka i gorycz porażki Zastalu przed własną publicznością

3 min czytania
Pełna hala, dogrywka i gorycz porażki Zastalu przed własną publicznością

Na inaugurację sezonu do hali CRS przyszły tłumy, ale radość gospodarzy trwała tylko do dogrywki. W Zielonej Górze emocje sięgnęły zenitu, zabrakło jednak wsparcia dla kapitana i kilku spokojnych wyjątków pod koszem. Czy to wstęp do odbudowy, czy sygnał do zmian?

  • Sezon otwarty w Zielonej Górze
  • Dogrywka pod znakiem fauli i braków pod koszem w Orlen Basket Lidze

Sezon otwarty w Zielonej Górze

W hali CRS mecz otwierający rozgrywki Orlen Basket Ligi oglądało 4618 kibiców. Gospodarze z Zastalu Zielona Góra po czterech latach znów nie zapisali zwycięstwa inaugurującego sezon przed własną publicznością. Spotkanie z Górnikiem Zamkiem Książ Wałbrzych zakończyło się wynikiem 79:86, po tym jak po regulaminowych 40 minutach był remis 67:67 i potrzebna była dogrywka.

“Nie mogliśmy złapać rytmu, wyglądaliśmy na troszkę przestraszonych, nie wiem czemu. Każdy patrzył, że ktoś inny weźmie piłkę i coś zrobi. To mnie niepokoiło na początku. Próbowaliśmy wracać wolą walki. Ten mecz był brzydki z obu stron”

Arkadiusz Miłoszewski

Trener Arkadiusz Miłoszewski nie ukrywał rozczarowania, ale prosił też fanów o cierpliwość i wsparcie.

“Prośba do kibiców, żeby nie grillować naszych zawodników. Oni jeszcze pokażą, na co ich stać. Jesteście wspaniali, dopingujcie nas, przychodźcie”

Arkadiusz Miłoszewski

W trybunach zasiadła także spora grupa sympatyków gości, co tylko podkręciło atmosferę. Kapitan drużyny z Wałbrzycha, Dariusz Wyka, podkreślił pozytywy widowiska.

“Zawsze w Zielonej Górze fajnie widzieć tylu kibiców. Mam nadzieję, że Zastal będzie wygrywał następne mecze”

Dariusz Wyka

Dogrywka pod znakiem fauli i braków pod koszem w Orlen Basket Lidze

Na parkiecie najwięcej czasu spędził kapitan gospodarzy Andy Mazurczak — ponad 40 minut i 26 punktów. Grał jak lider: rozdawał piłki, kreował akcje i szukał pozycji do rzutów, ale zabrakło stałego wsparcia kolegów, zwłaszcza w walce o zbiórki. W dogrywce sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej: aż trzech wysokich graczy Zastalu złapało piąte przewinienia i opuściło boisko.

Jednym z nich był Krzysztof Sulima, który po meczu przyznał się do błędów.

“Nie popisałem się”

Krzysztof Sulima

“Nie trafiłem dwóch wolnych, złapałem dwa szybkie faule i w dogrywce już nie mogłem pomóc”

Krzysztof Sulima

Obok Sulimy na ławce obserwowali dogrywkę także Phil Fayne i Jakub Szumert, a rywale konsekwentnie zbierali piłki spod kosza, wykorzystując przewagę fizyczną i niższy skład zielonogórzan.

Mecz był chaotyczny i momentami brzydki, ale – jak zgodnie oceniali przedstawiciele obu drużyn – to godne otwarcie ligowego sezonu w Polsce. Dla Zastalu to sygnał, że potrzeba więcej równomiernych wkładów od wszystkich zawodników, a trener będzie mieć wkrótce dodatkowe opcje personalne.

Sztab poinformował, że w tym tygodniu w składzie powinien pojawić się Conley Garrison, natomiast nadal z urazem kolana zmaga się Petar Rakićević. Kolejne spotkanie czeka zespół na wyjeździe: 13 października w Gliwicach zmierzą się z Tauron GTK, początek o 18.00. Transmisja dostępna będzie w serwisie YouTube.

na podstawie: Zielona Góra Urząd Miasta.

Autor: krystian