Dieta, ruch i umiar - recepta lekarza z Zielonej Góry na długie życie

W Zielonej Górze lekarze mówią wprost: długowieczność to codzienne wybory, nie cudowny lek. Rozmowa z Marekiem Twardowskim przynosi proste wskazówki — mniej cukru, więcej chodzenia i krytyczne podejście do reklam suplementów i alkoholu. Opowieść splata osobiste anegdoty z obserwacjami epidemiologicznymi i doświadczeniem z pracy w administracji zdrowia. To rachunek zysków i strat, który warto rozważyć wcześniej niż później.
- Codzienne nawyki które naprawdę mają znaczenie
- Doświadczenia z Ministerstwa Zdrowia i spojrzenie na suplementy
- Spokój, radość i Zielona Góra jako miejsce praktyki prozdrowotnej
Codzienne nawyki które naprawdę mają znaczenie
Zdaniem Marek Twardowski, warto zacząć dbać o zdrowie jeszcze przed trzydziestką — organizm według niego zaczyna się stopniowo starzeć już po 27. roku życia, więc profilaktyka nie jest fanaberią. W praktyce proponuje proste zmiany: kontrola porcji, ograniczenie żywności typu fast-food, a przede wszystkim drastyczne zredukowanie cukru w diecie. Opisuje swój własny sposób życia — posiłki oparte na warzywach, grillowanym mięsie i oszczędnym chlebie na śniadanie.
W wywiadzie podkreślił korzyści płynące z rezygnacji ze słodzenia i nadmiaru słodyczy: ma więcej energii, a wyniki badań trzyma w normie, co chroni przed chorobami metabolicznymi. Odnosi się też do danych epidemiologicznych — otyłość i nadmierne spożycie cukru sprzyjają cukrzycy, nadciśnieniu oraz chorobom stawów i serca.
“O niebo.”
— Marek Twardowski, na pytanie czy lepiej żyć bez cukru
Ruch traktuje priorytetowo, ale z głową. Ostrzega przed intensywnym bieganiem po 60. roku życia z powodu obciążeń stawów i osteoporozy. Poleca nordic walking i regularne spacery, zauważając, że zamiast rygorystycznego mitu 10 tysięcy kroków dziennie dla seniorów wystarczy często 7-8 tys. i to z korzyścią dla kondycji.
Doświadczenia z Ministerstwa Zdrowia i spojrzenie na suplementy
Jako były podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia w latach 2007-2010, Marek Twardowski ma za sobą obserwacje systemowe. Krytykuje reklamę alkoholu i słodyczy, zwracając uwagę na koszty zdrowotne ich powszechnego spożycia. Ostrzega również przed rynkiem suplementów, który — jego zdaniem — działa poza odpowiednią kontrolą i często wymusza niepotrzebne wydatki na osoby zdrowe.
Podkreśla, że suplementację, także witaminą D, warto prowadzić świadomie i po badaniach, a nie na fali reklam i celebrytów promujących produkty. Z pracy w resorcie zapamiętał, jak wielkie są medyczne i społeczne skutki nadużywania alkoholu i jak łatwo marketing wypacza ocenę potrzeb zdrowotnych.
Spokój, radość i Zielona Góra jako miejsce praktyki prozdrowotnej
Poza dietą i ruchem dla długowieczności liczy się też nastawienie. Lekarz opowiada o swoim dziadku, który dożył ponad 90 lat i mawiał:
“spokojnie, jakoś to będzie”
— słowa dziadka przytoczone przez Marek Twardowski
Mniej zamartwiania, więcej cieszenia się dniem — to element, który według rozmówcy redukuje ryzyko chorób związanych ze stresem. W Zielonej Górze, jak mówi, łatwiej wdrażać nawyki — od wychowania dzieci do przebywania na świeżym powietrzu, przez edukację zdrowotną w szkołach, po lokalne inicjatywy promujące aktywność. Jako prezes Lubuskiego Porozumienia Zielonogórskiego i wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, angażuje się w upowszechnianie tych praktyk.
Na koniec przypomina, że medycyna ma ogromne narzędzia, ale to codzienne wybory mają największy wpływ na zdrowie populacji. Proste decyzje - mniej cukru, umiarkowany ruch, krytyczne podejście do reklam - mogą z czasem zbudować realną różnicę.
na podstawie: Zielona Góra Urząd Miasta.
Autor: krystian