Policjanci komisariatu II w Zielonej Górze zatrzymali mężczyznę podejrzanego o włamania i kradzieże rowerów z piwnic. Wszystkie skradzione rowery zostały przez policjantów odzyskane i oddane właścicielom. Podejrzany usłyszał już zarzuty.

W czerwcu br. do dyżurnego komisariatu II Policji w Zielonej Górze zgłosiły się osoby, którym nieznany sprawca ukradł rowery. W jednym przypadku zginęły dwa rowery z piwnicy, a w kolejnych ginęły rowery pozostawione na klatkach schodowych w blokach. Kryminalni z komisariatu natychmiast rozpoczęli działania operacyjne aby ustalić i zatrzymać sprawców.

Policjanci bardzo szybko odnaleźli skradzione przedmioty, które jak się okazało, zostały zastawione w lombardach na terenie Zielonej Góry. Dzięki uzyskanym informacjom kryminalni ustalili, że osobą, która zastawiała skradzione rowery był 38-letni obywatel Rosji. Pozostało tylko odnaleźć i zatrzymać sprawcę, co nie okazało się wcale proste. Jak wynikało z ustaleń policjantów, mężczyzna za każdym razem podawał fałszywy adres i nie było wiadomo, gdzie naprawdę mieszka.

Wyniku podjętych działań, policjanci ustalili gdzie ukrywa się mężczyzna. Okazało się, że pierwszej kradzieży z włamaniem dokonał na szkodę kobiety mieszkającej z nim w tym samym bloku i tej samej klatce. Ponadto w trakcie prowadzonych czynności okazało się, że podczas wizyty w jednym z lombardów, gdy pracownica oznajmiła, że zamierza zadzwonić na Policję i sprawdzić czy oferowany rower nie jest kradziony, mężczyzna nagle wyszedł z lombardu pozostawiając rower.

W toku prowadzonych czynności policjanci ustalili, że mężczyzna ma na swoim koncie nie tylko kradzież dwóch rowerów z piwnicy należącej do jego sąsiadki, ale także ukradł dwa rowery, które właściciele pozostawili na klatkach schodowych bloków w różnych częściach miasta. 38-latek tłumaczył policjantom, że nie może znaleźć pracy i postanowił „dorobić” sobie w taki sposób.

38-latek usłyszał zarzuty kradzieży i kradzieży z włamaniem. Za te przestępstwa kodeks karny przewiduje karę od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze