Sulechowscy policjanci już nie raz przekonali nas o swojej niezawodności i skuteczności. Tym razem odnaleźli skradziony rower i zatrzymali sprawcę kradzieży pomimo tego, że pokrzywdzony powiadomił o przestępstwie dopiero 9 dni po kradzieży.

 

W minioną sobotę, do policjantów z komisariatu w Sulechowie zgłosił się mieszkaniec tej miejscowości, który poinformował o kradzieży roweru wartego 1500 zł z terenu swojej posesji. Mundurowych zaskoczył fakt, że pokrzywdzony zgłosił kradzież dopiero po 9 dniach od jej zaistnienia, ale mężczyzna tłumaczył policjantom, że wcześniej nie miał czasu.

Mimo tego, że od przestępstwa upłynęło dużo czasu, policjanci służby kryminalnej i prewencyjnej od razu przystąpili do działań. Zaledwie dzień później patrol prewencji zauważył na jednej z sulechowskich ulic mężczyznę jadącego na podobnym rowerze. Policjanci postanowili to sprawdzić.  Okazało się, że jest to ten sam rower, który został skradziony.

Sprawcą kradzieży okazał się 41-letni mieszkaniec jednej z pobliskich gmin, znany policjantom i wcześniej notowany. Mężczyzna ten odbywał w przeszłości kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Jak wyjaśnił policjantom, tym razem postanowił ukraść rower, bo zwyczajnie nie miał czym dojeżdżać do domu. Przyznał się do popełnienia przestępstwa, usłyszał zarzut kradzieży, za co kodeks karny przewiduje karę od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Odzyskany rower policjanci oddali właścicielowi.

Ponadto podczas sprawdzania okazało się, ze mężczyzna ten jest poszukiwany niemiecki wymiar sprawiedliwości w celu ustalenia miejsca pobytu.