Ksiądz Miłosz Paszkiewicz spełnia marzenia na żużlowym torze w Zielonej Górze

Ksiądz na żużlowym torze? W Zielonej Górze to już nie zaskoczenie! Pasja do speedwaya i duchowa misja łączą się tu w niezwykły sposób, a jeden z lokalnych kapłanów pokazuje, że ściganie na motocyklu może być równie ważne jak posługa duszpasterska.
- Żużlowe emocje w Zielonej Górze z duchownym na czele
- Zielonogórskie trybuny tętnią życiem dzięki duchownemu kibicowi
Żużlowe emocje w Zielonej Górze z duchownym na czele
Miłosz Paszkiewicz, ksiądz z Kostrzyna nad Odrą, od kilku lat rozwija swoją nietypową pasję – jazdę na motocyklu żużlowym. Choć wielu mogłoby sądzić, że sutanna i adrenalina na torze to dwa światy, on udowadnia, że można je połączyć. Jego przygoda zaczęła się jeszcze podczas studiów teologicznych w Zielonej Górze, gdzie bliskość stadionu przy ul. Wrocławskiej szybko go wciągnęła w świat speedwaya.
Od 15 grudnia 2024 roku Miłosz jest oficjalnym zawodnikiem Chóraganu Zielona Góra – amatorskiej drużyny żużlowej. „Jestem dumny i zmotywowany, by doskonalić swoje umiejętności i zdobywać punkty dla zespołu” – mówi z entuzjazmem. Jego celem jest opanowanie techniki startów i pokonanie pełnych czterech okrążeń na pełnym gazie jeszcze w tym sezonie.
Świadomość ryzyka nie powstrzymuje go przed realizacją marzeń. „Żużel to sport pełen adrenaliny, wymaga szybkich decyzji i determinacji – podobnie jak życie” – podkreśla ksiądz Paszkiewicz. Dzięki wsparciu środowiska żużlowego oraz własnej determinacji powoli stawia pierwsze kroki na torze, a bus do przewozu motocykli pozwala mu aktywnie uczestniczyć w treningach i zawodach.
Zielonogórskie trybuny tętnią życiem dzięki duchownemu kibicowi
Nie tylko Miłosz Paszkiewicz angażuje się w żużlowe życie miasta. Ksiądz Daniel Geppert, obecnie posługujący w parafii w Cybince, przez lata był znanym kibicem Falubazu podczas swojej pracy w Zielonej Górze. Jego energia i zaangażowanie na trybunach są wręcz legendarne – nie ogranicza się do biernego oglądania meczów, lecz aktywnie dopingując drużynę, potrafi rozgrzać atmosferę nawet na sektorze K, miejscu pełnym prawdziwych fanów speedwaya.
Ksiądz Geppert docenia emocje związane z tym sportem: „Dreszczyk adrenaliny i szybkość to coś wyjątkowego. Choć sam nie ściga się na torze, podziwiam zawodników za ich odwagę”. Jego wspomnienia o derbach lubuskich i legendarnych wydarzeniach żużlowych budzą uśmiech i przypominają o sile lokalnej pasji do tego sportu.
Mimo obowiązków duszpasterskich nadal stara się nie przegapić ważnych spotkań Falubazu – choć dziś częściej kibicuje przed telewizorem niż bezpośrednio ze stadionu. „Mam nadzieję, że jeszcze wrócę na trybuny tak często jak kiedyś” – dodaje z optymizmem.
W Zielonej Górze sport i duchowość splatają się więc w niezwykły sposób. Księża Paszkiewicz i Geppert pokazują, że nawet najbardziej nieoczekiwane pasje mogą znaleźć swoje miejsce obok codziennych obowiązków i służby innym.
Na podst. UM w Zielonej Górze
Autor: krystian