Do bulwersującego i godnego społecznego napiętnowania zdarzenia doszło wczoraj w Nietkowie (gmina Czerwieńsk). Tylko dzięki szybkiej reakcji leśniczego i błyskawicznej interwencji zielonogórskich policjantów, góra śmieci nie trafiła do lasu. Wniosek o ukaranie osób winnych zaśmiecania lasu trafi wkrótce do sądu.
Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze odebrał zgłoszenie leśniczego pana Piotra Nalewajczyka, który poinformował, że w lesie w Nietkowie, zauważył na ulicy Kolejowej dwóch nieznanych mu mężczyzn, którzy wyrzucali do lasu duże ilości śmieci z przestrzeni ładunkowej dostawczego samochodu Fiat Ducato. Dyżurny natychmiast skierował na miejsce policjantów, którzy po kilku minutach od zgłoszenia zatrzymali wskazanych przez leśniczego mężczyzn.
Zatrzymani to 24-letni mieszkaniec Nietkowa i 38-letni zielonogórzanin. Żaden z nich nie był wcześniej notowany. Na pytanie policjantów dlaczego wyrzucali śmieci do lasu mężczyźni tłumaczyli, że przewożone przez nich śmieci przesuwały się podczas jazdy, dlatego zjechali do lasu, żeby je przepakować. Mundurowi nie uwierzyli jednak w te wyjaśnienia. Tym bardziej, że w samochodzie znajdowały się duże ilości różnego rodzaju odpadów, a mężczyźni na miejsce rzekomego przepakowania wybrali ustronną okolicę. Mieli pecha, bo zauważył to leśniczy z Lasek, który błyskawicznie zareagował wzywając Policję.
Leśniczy mówił policjantom, że gdy podjechał do Fiata Ducato, mężczyźni zapinali już plandekę przestrzeni ładunkowej. Gdy się przedstawił i powiedział kim jest, mężczyźni zmieszali się, zaczęli powrotem odpinać zabezpieczenia plandeki, następnie ładować te śmieci do samochodu. Policjanci wylegitymowali mężczyzn i sporządzili wobec nich wniosek o ukaranie do sądu. Za ten czyn grozi im wysoka grzywna, ale o ostatecznym wymiarze kary zadecyduje sąd.
Widać, że zatrzymani na gorącym uczynku mężczyźni mają już doświadczenie w przepakowywaniu śmieci i do tego dysponują samochodem dostawczym…. może warto by było, żeby zapakowali śmieci także z innych lasów w okolicach Zielonej Góry i wywieźli tam gdzie ich miejsce czyli na wysypisko.