Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego zatrzymali na Szosie Kisielińskiej kierującego audi, który jechał z prędkością 105 kilometrów na godzinę. W związku z tym, że przekroczył prędkość na terenie obszaru zabudowanego o ponad 50 kilometrów na godzinę, policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i dlatego przez najbliższe 3 miesiące nie będzie mógł prowadzić auta. Za popełnione wykroczenie będzie odpowiadał przed sądem, ponieważ policjanci skierowali już odpowiedni wniosek. Ponadto okazało się, że popełnił także przestępstwo.

Przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km na godzinę trudno racjonalnie wytłumaczyć, chociaż kierowcy próbują opowiadać policjantom historie o nagłych zdarzeniach losowych czy członkach rodziny w szpitalach. Czasami tłumaczą, że śpieszą się po dzieci. Niestety w tym pośpiechu zapominają, że przekraczając tak znacznie prędkość, zwłaszcza w terenie zabudowanym, narażają nie tylko swoje życie i zdrowie, ale także innych uczestników ruchu drogowego. Dlatego też zaostrzone zostały przepisy w tym zakresie i od 2015 roku za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 51 km/h policjanci mają obowiązek zatrzymać prawo jazdy kierującemu, a starosta wydaje decyzję administracyjną o zatrzymaniu uprawień na 3 miesiące.

Pomimo dość dużej dolegliwości jaką jest niemożność prowadzenia pojazdów przez 3 miesiące, znajdują się kierujący, którzy ryzykują lekceważąc przepisy, a czasami w rażący sposób łamią przepisy zagrażając bezpieczeństwu innych użytkowników ruchu drogowego. Często przeszkodą w rozwijaniu nadmiernej prędkości nie są nawet niekorzystne warunki atmosferyczne, opady deszczu czy znacznie zmniejszona widoczność na drodze.

Taka sytuacja miała miejsce wczoraj na Szosie Kisielińskiej w Zielonej Górze, gdzie kierujący osobowym audi 31-letni mężczyzna jechał w obszarze zabudowanym z prędkością 105 kilometrów na godzinę. Jego godny napiętnowania „wyczyn” zarejestrował policyjny laser, dlatego też mężczyzna został zatrzymany do kontroli. Podczas sprawdzania w bazie danych okazało się, że 31-latek ma także aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, tak więc wsiadając za kierownicę popełnił przestępstwo, za które kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. Ze swojego postępowania będzie tłumaczył się przed sądem, bo tam policjanci skierowali wniosek o ukaranie.