Zielonogórscy policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego po raz kolejny przekonali się, że policyjna służba pełna jest wyzwań i zaskakujących sytuacji. Tę rozpoczęli tradycyjnie- od zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a zakończyli ratując starsze małżeństwo z pułapki, jaką okazał się ich własny samochód. Sytuacja była poważna, ponieważ tego dnia temperatura oscylowała w granicach 30 stopni Celsjusza, natomiast wewnątrz pojazdu była dużo wyższa.
Nietypowy przebieg miała wtorkowa /12.09/ służba policjantów ruchu drogowego zielonogórskiej starszego sierżanta Daniela Pawłowskiego i starszego posterunkowego Piotra Kwiatkowskiego. Po odprawie służbowej ruszyli do miasta realizować swoje zadania. Tym razem podczas kontroli drogowych mieli przeprowadzać pomiary hałasu miernikiem poziomu dźwięku. To bardzo ważne zadanie, ponieważ od pewnego czasu mieszkańcy skarżyli się na zakłócanie spokoju przez zbyt głośne układy wydechowe montowane w samochodach i motocyklach.
Około godziny 15, otrzymali od dyżurnego nowe zadanie: na jednym z parkingów w centrum miasta małżeństwo seniorów nie może wydostać się ze swojego samochodu i potrzebuje natychmiastowej pomocy, gdyż ze względu na wysoką temperaturę otoczenia, wewnątrz pojazdu panowały bardzo trudne warunki zagrażające zdrowiu, a nawet życiu uwięzionych osób. Mundurowi ruszyli z pomocą i gdy dojechali na miejsce okazało się, że rzeczywiście w żaden sposób nie można dostać się do wnętrza pojazdu. Niemożliwe okazało się także otwarcie szyb czy bagażnika. Policjanci nakazali kierowcy otwarcie pokrywy silnika, odłączyli akumulator przypuszczając, że doszło do awarii elektroniki, a gdy na skutek tych działań w samochodzie włączył się alarm, drzwi się odblokowały i seniorzy mogli wyjść z pojazdu.
Małżonkowie, którzy przyjechali do Zielonej Góry z jednej z pobliskich miejscowości nie chcieli pomocy medycznej, chociaż widać było, że są przestraszeni i wyczerpani. Kobieta, która jak się okazało pracuje w służbie zdrowia zapewniła policjantów, że wystarczy im odpoczynek i wypicie wody. Jednocześnie mundurowi polecili im wezwać na miejsce mechanika lub też udać się do serwisu, aby sprawdzić dlaczego w nowym samochodzie, będącym jeszcze na gwarancji, doszło do takiej awarii.
Takie interwencje, jak ta wtorkowa, sprawiają policjantom ogromną przyjemność i dają satysfakcję, bo to sytuacja, w której dzięki swojemu zaangażowaniu, mogli pomóc człowiekowi w potrzebie.