Paweł Strzelczyk po 20 latach przywraca prestiżowy puchar szybowcowy Zielonej Górze

Paweł Strzelczyk, pilot szybowcowy z Zielonej Góry, po latach przerwy wrócił do latania i zdobył prestiżowy tytuł w Całorocznych Zawodach Szybowcowych – Memoriału Ryszarda Bitnera za sezon 2024. Jego wytrwałość i setki kilometrów pokonanych w powietrzu przywróciły trofeum do miasta po ponad dwóch dekadach!
- Zielonogórski pilot triumfuje w prestiżowych zawodach szybowcowych
- Poczuj wolność i adrenalinę razem z Pawłem Strzelczykiem nad Zieloną Górą
- Zielonogórzanin stawia sobie nowe wyzwania i inspiruje młodych pilotów
- Szybujące nad Zieloną Górą nowe pokolenie pilotów zdobywa doświadczenie
Zielonogórski pilot triumfuje w prestiżowych zawodach szybowcowych
Paweł Strzelczyk to nie tylko przedsiębiorca działający w branży budowlanej, ale także pasjonat lotnictwa, który swoją przygodę z szybowcami rozpoczął już w 1994 roku w Aeroklubie Ziemi Lubuskiej w Przylepie. Po długiej przerwie spowodowanej obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi, powrócił do latania w 2019 roku, a od 2022 roku skupił się na wymagających lotach długodystansowych.
W sezonie 2024 jego wysiłek zaowocował zwycięstwem w Całorocznych Zawodach Szybowcowych – Memoriału Ryszarda Bitnera. Dzięki temu puchar przechodni, ważący ponad 20 kilogramów, wrócił do Zielonej Góry po raz pierwszy od 2003 roku, kiedy ostatni raz triumfował lubuski pilot Robert Ślęczkowski.
Poczuj wolność i adrenalinę razem z Pawłem Strzelczykiem nad Zieloną Górą
Lot szybowcem to nie tylko technika, ale przede wszystkim ogromna koncentracja i walka z grawitacją. „Szybowcem nie lata się tak jak samolotem, kiedy to silnik daje nam energię. Tutaj cały czas musimy walczyć z grawitacją o utrzymanie wysokości. To ona jest naszym paliwem” – tłumaczy Paweł Strzelczyk. W trakcie wielogodzinnych przelotów pilot musi wykorzystywać naturalne zjawiska atmosferyczne, takie jak termiki powietrza podgrzewane przez słońce, aby unosić się coraz wyżej.
„Wystarczą 2-3 minuty dekoncentracji, pomyślenia o jakiś zawodowych sprawach, życiowych dylematach i momentalnie trzeba szukać miejsca do lądowania w polu. Tracimy wysokość, nie odnajdujemy noszenia i nasz przelot kończy się przedwczesnym fiaskiem.”
Podczas lotów trwających nawet do dwunastu godzin w ciasnej kabinie szybowca nie ma miejsca na rozproszenie uwagi. „Przede wszystkim czuję wolność, ale też adrenalinę. Człowiek kończy lot i chce wziąć udział w następnym!” – dodaje Strzelczyk.
Zielonogórzanin stawia sobie nowe wyzwania i inspiruje młodych pilotów
W sezonie 2024 Paweł Strzelczyk osiągnął imponujący wynik – jednorazowo przeleciał około 750 km na 15-metrowym szybowcu, co jest rzadkością w Polsce. Teraz jego celem jest przekroczenie granicy tysiąca kilometrów.
„Jeszcze nikt w kraju tego nie osiągnął”
Mimo że próby podjęte już w 2025 roku zakończyły się niepowodzeniem – zabrakło mu kolejno 40 oraz 14 kilometrów – nie zamierza rezygnować. „Z względu na coraz krótsze dni będzie to trzeba przełożyć na przyszły rok. Ale tak naprawdę to głównym celem tej walki jest pokazanie moim kolegom, młodzieży i innym pasjonatom latania, że dzięki ciężkiej pracy można bić kolejne rekordy.”
Marzy o tym, by zielonogórskie środowisko szybownicze rozwijało się i znów święciło sukcesy na arenie sportowej.
Szybujące nad Zieloną Górą nowe pokolenie pilotów zdobywa doświadczenie
Miłosz Gondek, przewodniczący Sekcji Szybowcowej Aeroklubu Ziemi Lubuskiej, zauważa rosnące zainteresowanie pilotażem szybowców zwłaszcza wśród młodych ludzi oraz kobiet.
„U nas w sekcji mamy niemal 60 osób, z czego ok. 40 to aktywni członkowie. Mamy też coraz więcej kobiet, które osiągają naprawdę dobre rezultaty. Panie mają bardzo duży potencjał i warto to docenić!”
Choć latanie wymaga specyficznej pasji i zaangażowania, koszty związane z pilotażem szybowców stopniowo maleją, co sprzyja rozwojowi sekcji i umożliwia coraz większej liczbie osób spełnianie marzeń o lataniu.
Na podstawie: UM w Zielonej Górze
Autor: krystian