Pola Nadziei w Zielonej Górze - żonkile, które przemieniają trawniki i serca przy ul. Zyta

2 min czytania
Pola Nadziei w Zielonej Górze - żonkile, które przemieniają trawniki i serca przy ul. Zyta

W sobotę przy ul. Zyta mieszkańcy, samorządowcy i uczniowie sadzili żonkile w finale akcji Pola Nadziei. 80 tysięcy cebulek znalazło nabywców, a dochód wesprze Hospicjum Domowe im. św. Pawła.

  • Zielonej Górze sadźcie żonkile razem z hospicjum
  • Pokażcie wsparcie - młodzież i mieszkańcy mają znaczenie
  • Towarzyszcie chorym - drobne gesty robią różnicę

Zielonej Górze sadźcie żonkile razem z hospicjum

W finałowej części akcji Pola Nadziei na terenie hospicjum przy ul. Zyta pogoda dopisała, a wolontariusze wraz z przedstawicielami władz Zielonej Góry i uczniami wspólnie sadzili cebulki żonkili. Na wiosnę trawniki przed placówką mają zamienić się w żółte dywany kwietne, które mają przypominać o wsparciu dla osób przewlekle chorych i ich rodzin.

Sprzedaż cebulek podczas trwania całej akcji osiągnęła imponującą liczbę 80 tysięcy sztuk. Uzyskane środki zostaną przekazane na działalność Zielonogórskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum Domowe” im. św. Pawła, które prowadzi hospicjum przy ul. Zyta.

Pokażcie wsparcie - młodzież i mieszkańcy mają znaczenie

W wydarzeniu szczególnie wyraźnie zaznaczyła się obecność młodzieży i lokalnych władz. Dla podopiecznych hospicjum ważne jest nie tylko wsparcie materialne, ale przede wszystkim obecność i pamięć innych ludzi. Jak podkreśliła dyrektorka placówki Anna Kwiatek:

“To piękna akcja nadziei. Wspaniale włączają się w nią uczniowie ze szkół, samorządy, zwykli mieszkańcy. Wszyscy są tak życzliwi, solidaryzują się z chorymi. Nasi podopieczni są wdzięczni za każdą cebulkę, każdy gest. Szczególnie ważne jest dla nich wsparcie młodzieży. Wiedzą, że jest ktoś, kto o nich myśli, pamięta, jest przy nich”
Anna Kwiatek, dyrektorka zielonogórskiego hospicjum im. Lady Ryder of Warsaw

Towarzyszcie chorym - drobne gesty robią różnicę

Kapelan hospicjum ks. Mariusz Łuszczek przypomniał, że dla osób korzystających z opieki najważniejsze jest towarzyszenie i bliskość drugiego człowieka:

“Chorzy, którzy przebywają w hospicjum, potrzebują przede wszystkim towarzyszenia innych osób. Nieraz nie są potrzebne wielkie słowa i gesty, ale poczucie, że ktoś ich kocha i służy im pomocą”
ks. Mariusz Łuszczek, kapelan w hospicjum

Finał Pola Nadziei w Zielonej Górze to przykład prostej, ale skutecznej inicjatywy łączącej działania fundraisingowe z budowaniem relacji międzyludzkich. Dzięki zaangażowaniu szkół, wolontariuszy i samorządu teren przy ul. Zyta już wkrótce będzie barwnie przypominać o tej solidarności.

na podstawie: UM Zielona Góra.

Autor: krystian