Profesor Miłkowska - rower, praca dla seniorów i życie po uczelni

3 min czytania
Profesor Miłkowska - rower, praca dla seniorów i życie po uczelni

Podczas rozmowy w Zielonej Górze Grażyna Bożena Miłkowska opowiadała, jak wygląda jej codzienność po odejściu z uczelni — pełna ruchu, nowych obowiązków i drobnych rytuałów, które dają radość. Rower stał się środkiem do podróży i refleksji, a zaangażowanie w sprawy seniorów — sposobem na wypełnienie pustki po stracie bliskich. Jej historia pokazuje, że emerytura nie musi oznaczać zwolnienia tempa, lecz zmianę priorytetów.

  • Na trasie i bez pośpiechu - rower jako sposób na wolność
  • W Zielonej Górze aktywność zamiast bierności - od Rady Seniorów po czasopismo
  • Uniwersytet Trzeciego Wieku jako przestrzeń spotkań i samorozwoju

Na trasie i bez pośpiechu - rower jako sposób na wolność

Przez całe życie ruch towarzyszył profesor Miłkowskiej. Dziś wybiera trasy, które pozwalają jej podziwiać przyrodę i odnajdywać spokój — od fragmentów Blue Velo po szlak wokół Zalewu Szczecińskiego. Wspomina przejazd z Świnoujścia do Kostrzyna — około 380 km w ciągu pięciu dni — i plany na Kaszubską Marszrutę czy trasę R10 wzdłuż Bałtyku. Po czterech latach przesiadła się na rower z napędem elektrycznym, który, jak mówi, dziś można kupić już za około 5 tysięcy złotych, co ułatwia dłuższe wyprawy w rozsądnym tempie.

“Mam teraz czas na życie.”
Grażyna Bożena Miłkowska

Wiele z jej wypraw odbywa się solo — to forma samotnej kontemplacji i odpoczynku. Rower w mieście to też praktyczne rozwiązanie: mniej problemów z parkowaniem, swoboda poruszania się po rosnącej sieci ścieżek rowerowych w Zielonej Górze.

W Zielonej Górze aktywność zamiast bierności - od Rady Seniorów po czasopismo

Emerytura nie oznacza dla niej wycofania. Profesor pracuje poza uczelnią — współtworzy czasopismo dla seniorów “Inspiracje” przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku, zasiada w Zielonogórskiej Radzie Seniorów od lipca, a także kieruje Lubuskim Stowarzyszeniem Opiekunów i Osób Dotkniętych Chorobą Alzheimera. Nowa praca po odejściu z uczelni była dla niej także formą terapii po osobistej stracie — długiej opiece nad chorą mamą i trudnym okresie żałoby.

Profesor podkreśla, że aktywność fizyczna i społeczna są dziś ważniejsze niż pogoń za młodością. Regularne pływanie, gimnastyka i spacery z kijkami pozwoliły jej uniknąć planowanej przez ortopedę operacji — efekt konsekwentnej pracy nad wzmocnieniem mięśni.

“Skończyłam 70 lat, muszę dbać o kondycję, ale z rozsądkiem.”
Grażyna Bożena Miłkowska

Uniwersytet Trzeciego Wieku jako przestrzeń spotkań i samorozwoju

Zajęcia oferowane przez Uniwersytet Trzeciego Wieku dają profesorowi oraz jej rówieśnikom strukturę dnia i możliwość rozwijania pasji — od gimnastyki po taniec. W jej opinii terminologia ma znaczenie; zamiast słowa “starość” woli mówić o okresie senioralnym czy dojrzałości, bo to pozwala inaczej myśleć o możliwościach i roli ludzi w podeszłym wieku.

Jej doświadczenie to też przypomnienie, że emerytura może być czasem pracy społecznej, nauki i podróży — we własnym tempie.

Wielu zielonogórzan może znaleźć inspirację w jej wyborach: więcej ruchu, udział w lokalnych inicjatywach i dbanie o kondycję fizyczną powracają jako realne sposoby na zdrowsze i pełniejsze życie.

Jeśli dostrzegasz problemy dotyczące seniorów w Zielonej Górze lub masz pomysł na inicjatywę, możesz skontaktować się z Zielonogórską Radą Seniorów - e-mail: [email protected]

na podstawie: UM Zielona Góra.

Autor: krystian