O tym, że nie warto wykorzystywać nadarzających się okazji, aby okraść innych przekonała się 59-latka zatrzymana w miniony piątek (25 marca) przez zielonogórskich policjantów służby patrolowej. Kobieta ukradła w barze pozostawioną na stole przez klientkę torebkę. W namierzeniu kobiety pomogły kamery monitoringu miejskiego. Dzięki zaangażowaniu i szybkości działania policjantów, pokrzywdzona odzyskała utracone dokumenty i pieniądze – prawie 2 tysiące złotych.
W miniony piątek (25 marca), dyżurny komendy miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie o kradzieży torebki, do której miało dojść w jednym z barów szybkiej obsługi w centrum miasta. W torbie znajdowały się dokumenty, karty płatnicze oraz pieniądze w różnych walutach – w sumie prawie dwa tysiące złotych. Na monitoringu wewnątrz lokalu policjanci zobaczyli starszą kobietę, która zauważyła leżącą na stole torebkę, zabrała ją i włożyła do swojej torby, a następnie szybko opuściła lokal. Policjanci zabezpieczyli nagranie i przekazali wizerunek sprawczyni wszystkim patrolom w mieście. Jednocześnie zaczęli przeglądać nagrania z monitoringu miejskiego, żeby ustalić dokąd udała się kobieta.
Dzięki kamerom monitorującym, mundurowi ustalili, że kobieta poszła z baru do centrum miasta. Tu nagle zniknęła. Policjanci pomyśleli, że być może kobieta mieszka lub pracuje w którymś z okolicznych budynków, dlatego jeden z patroli udał się w te okolice. Po około 2 godzinach od zdarzenia policjanci zauważyli kobietę z baru, wychodzącą z jednego z budynków. Została zatrzymana, a policjanci przeszukali jej torby. Okazało się, że to 59-letnia mieszkanka Nowej Soli, która nie była wcześniej notowana. Kobieta nie przyznała się do kradzieży, natomiast w jej torbie policjanci znaleźli dokumenty i pieniądze skradzione w barze. 59-latka została przewieziona na przesłuchanie.
Kobieta usłyszała zarzuty kradzieży i kradzieży dokumentów. Za te przestępstwa kodeks karny przewiduje karę od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.