Działkowcy Zielonej Góry łapią oddech na swoich zielonych azylach pełnych życia

2 min czytania
Działkowcy Zielonej Góry łapią oddech na swoich zielonych azylach pełnych życia


W Zielonej Górze działki ogrodowe to prawdziwe zielone oazy, które dla wielu mieszkańców stały się miejscem odpoczynku i rodzinnej rekreacji. Pandemia tylko wzmocniła ich popularność, a dziś brak wolnych działek pokazuje, jak ważne są te przestrzenie dla mieszkańców miasta.

  • Zielonogórzanie korzystają z uroków ogrodów działkowych na potęgę
  • Zielonogórskie ogrody działkowe stają się miejscem nauki i nowoczesności

Zielonogórzanie korzystają z uroków ogrodów działkowych na potęgę

Działkowcy w Zielonej Górze to spora grupa – szacuje się, że nawet 20 tysięcy osób jest związanych z miejskimi ogrodami działkowymi. W samym mieście funkcjonuje około 30 takich ogrodów, oferujących łącznie około 4,5 tysiąca działek. Poza granicami miasta liczba ogrodów wzrasta do 121. Mimo takiej oferty, wolnych działek praktycznie nie ma.

„Dzisiaj nie ma już wolnych działek w Zielonej Górze. Jeżeli dochodzi do zmiany, to poprzez zakup lub dziedziczenie, np. po dziadkach” – podkreśla Bożena Majchrzak, prezes ROD Leśne Oczko i przewodnicząca kolegium prezesów zielonogórskich ogrodów.

W ostatnich latach zauważalna jest rosnąca dbałość o działki oraz zmiana ich charakteru. Coraz częściej można spotkać tam rodziny z dziećmi korzystające z trampolin, baseników czy huśtawek. To miejsca pełne życia i relaksu na świeżym powietrzu.

Zielonogórskie ogrody działkowe stają się miejscem nauki i nowoczesności

Pandemia koronawirusa uwypukliła rolę działek jako azylu od codziennych trosk i zamknięcia w domach. Dla wielu mieszkańców była to jedyna możliwość kontaktu z naturą i przestrzenią do wypoczynku.

„To taki kawałek własnej ziemi, na którym można wypocząć. Ale też hodować roślinki i warzywa” – mówi Bożena Majchrzak.

W ROD Leśne Oczko niedawno świętowano jubileusz 35-lecia istnienia ogrodu. Na uroczystości pojawił się m.in. wiceprezydent miasta Jarosław Flakowski, który sam od 2017 roku jest działkowcem.

„To tutaj łapię oddech, odpoczywam” – przyznaje Jarosław Flakowski. „Moja ukochana uprawia ogród kwiatowy. Ale mamy też ogórki, pomidory, borówki czy agrest.”

Działkowcy coraz chętniej otwierają swoje przestrzenie na edukację młodzieży. W Leśnym Oczku powstała specjalna ścieżka edukacyjna, gdzie uczniowie poznają przyrodę oraz zasady zdrowego odżywiania.

„W dobie komputerów i komórek tak spędzony czas jest dla młodych ludzi bezcenny” – podkreśla Bożena Majchrzak.

Nowoczesność wkracza także na działki – coraz powszechniejsze są monitoringi, bramy na pilota czy dostęp do Internetu. Sterowanie hydrofornią za pomocą komputera to już standard.

„Dziś nikogo już nie dziwi hydrofornia sterowana komputerem. Wszystko według potrzeb działkowców, choć osobiście uważam pobyt na działce za miłą przerwę od technologii” – mówi Rafał Hawryluk, dyrektor okręgowego zarządu Polskiego Związku Działkowców.

Choć technologia ułatwia życie na działce, to właśnie kontakt z naturą pozostaje największym atutem tych zielonych enklaw w sercu miasta.

Na podstawie: UM w Zielonej Górze

Autor: krystian