Powroty i zniknięcia zielonogórskich rzeźb od Nieskończoności po grzybki

**W Zielonej Górze na rondzie 11 Listopada stanęła odrestaurowana rzeźba Nieskończoność Jana Pałki — po ponad dwóch dekadach w magazynie. To znak, że miejska przestrzeń kryje historie nie tylko tych dzieł, które przetrwały, lecz także tych, które odeszły i zostały zapamiętane przez zdjęcia, mural czy wspomnienia. Przez pryzmat kilku znanych prac można odczytać zmiany estetyczne i społeczne ostatnich dekad.
- Powrót Nieskończoności Jana Pałki
- Znikające rzeźby Zielonej Góry
Powrót Nieskończoności Jana Pałki
Betonowa kompozycja inspirowana wstęgą Möbiusa, podpisana przez Jan Pałka, przez lata stała przy Filharmonii Zielonogórskiej, zanim w 2004 r. zdjęto ją z ekspozycji. Po ponad dwudziestu latach przechowywania w Zakładzie Gospodarki Komunalnej przy ul. Zjednoczenia rzeźba trafiła ponownie do przestrzeni miejskiej decyzją władz miasta i obecnie widoczna jest na rondzie 11 Listopada. Działania konserwatorskie i naciski środowisk kultury — o których przypomina między innymi książka Igora Myszkiewicza “Signum Temporis” — pozwoliły przywrócić pracę do użytku publicznego.
Powrót “Nieskończoności” to też pretekst do rozmowy o tym, jak wiele dzieł po prostu znikało z widoku mieszkańców, nie zawsze z powodu decyzji artystycznych; często winny był stan techniczny lub przemiany urbanistyczne.
Znikające rzeźby Zielonej Góry
Wiele obiektów, które kiedyś określały wygląd miasta, przestało istnieć. Na alei Niepodległości przy ul. Chrobrego, tam gdzie dziś stoi winna Emma, jeszcze w latach 60. ustawiono odrzutowiec Jak-23 — atrakcję, przy której fotografowały się pokolenia. Maszyna została ostatecznie zdemontowana z powodu złego stanu technicznego.
Na placu Bohaterów stał niegdyś pomnik Wdzięczności, upamiętniający żołnierzy radzieckich, który zastąpiono w 1965 r. rzeźbą Braterstwa Broni autorstwa Anny Krzymańskiej. Obecny tam monument przeszedł później modyfikacje ikonograficzne i funkcjonuje dziś jako pomnik Bohaterów II Wojny Światowej. Podczas prac rozbudowy Muzeum Ziemi Lubuskiej w 2019 r. robotnicy natrafili na głowę jednej z figur dawnego pomnika — znalezisko, które na krótko przypomniało o wcześniejszej formie upamiętnienia.
Z przestrzeni przy filharmonii zniknęły też charakterystyczne Fujary — metalowe rury z otworami, postawione po pożarze Domu Chleba w 1978 r., a nieopodal przez lata stały tzw. “grzybki” — dyskowate instalacje ustawione przy stadionie przy ul. Sulechowskiej oraz na placu Kolejarza przy Lumelu. Choć oryginały stopniowo niszczały, jedne z nich zapisano na miejskim muralu autorstwa Łukasza Chwałka, wykonanym z okazji rocznic miasta.
W katalogu nieobecnych znalazły się też prace kilku znanych twórców: Tryptyk z oknem Kajetana Sosnowskiego (na tyłach Muzeum Ziemi Lubuskiej), Dwoje Józefa Marka (przy dawnej Wyższej Szkole Pedagogicznej, dziś uniwersytecie przy al. Wojska Polskiego) czy obiekt Stefana Słockiego na terenie Zastalu. Z nowszych przykładów — rzeźba Ptak autorstwa Basi Bańdy, zamontowana w 2014 r. w parku Tysiąclecia, zniknęła po czterech latach z powodu spróchniałej podstawy; wcześniej służyła jako popularne miejsce spotkań młodzieży, miała nawet hamak.
Dla chętnych dalszych poszukiwań historycznych śladów i zdjęć warto sięgnąć po monografię Igora Myszkiewicza oraz materiały fotograficzne ze zbiorów Muzeum Ziemi Lubuskiej i archiwów miejskich — to tam kryją się kolejne opowieści o rzeźbach, które kiedyś kształtowały miejski krajobraz.
na podstawie: Urząd Miasta.
Autor: krystian


