Dzięki czujności i szybkiej reakcji pracownika jednego z banków w centrum miasta, zielonogórscy policjanci udaremnili próbę oszustwa na 100 tys. zł., zatrzymując oszusta czekającego na swoją ofiarę. „Policyjny nos” nie zawiódł policjanta, który bezbłędnie wytypował oszusta w tłumie przechodniów i natychmiast go zatrzymał. Decyzją sądu podejrzany trafił do aresztu na 3 miesiące.

            W minioną środę /29.02/ ok. godz. 17, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze  otrzymał informację od pracownika jednego z banków o tym, że pewna starsza kobieta najprawdopodobniej może paść ofiarą oszustwa. Z relacji dzwoniącego wynikało, że seniorka jest zdenerwowana i chce podjąć bardzo dużą sumę pieniędzy. Policjanci zadziałali błyskawicznie, podjęli czynności operacyjne, a w okolicy pojawili się funkcjonariusze po cywilnemu, którzy mieli za zadanie namierzyć sprawcę bądź sprawców.  

                       

            W pewnej chwili, jeden z policjantów zauważył w tłumie przechodniów mężczyznę, którego zachowanie wzbudziło jego podejrzenia. Tzw. „policyjny nos” podpowiadał mu, że to właśnie może być oszust. Policjant wiedział, że musi działać szybko, dlatego bez wahania zatrzymał mężczyznę, a gdy ten próbował się wyrwać, założył mu kajdanki. Wkrótce okazało się, że jego typowanie okazało się słuszne, bo to właśnie ten bezwzględny oszust czekał na swoją ofiarę – 81-letnią kobietę, która skłonna była oddać mu wszystkie swoje oszczędności – 100 tys. zł.

 

            Dzięki pomocy funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy przypadkowo znaleźli się w okolicy, zatrzymany mężczyzna - 19-letni mieszkaniec województwa podkarpackiego - został przetransportowany na przesłuchanie do komendy miejskiej policji. Mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania oszustwa. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności.  Policjanci sprawdzają czy 19-latek nie ma na swoim koncie innych podobnych przestępstw.

 

 

            Legenda, którą posłużył się 19-latek była podobna do innych w tego typu oszustwach. Gdy 81-latka odebrała telefon powiedział, że jest policjantem, a jej pieniądze w banku chcą przejąć oszuści. Następnie nakłonił kobietę do wypłaty wszystkich oszczędności – 100 tys. zł – i przekazania rzekomemu policjantowi czyli sobie. Niczego nie podejrzewająca seniorka natychmiast udała się do banku.

 

            Przypominamy wszystkim, że policjanci nigdy nie dzwonią z żądaniem wypłaty pieniędzy, a także nie informują o swoich działaniach np. przeciwko oszustom. Jeśli odebrali Państwo telefon od „policjanta”, który żąda wypłaty pieniędzy, z pewnością jest to oszust i nie należy wierzyć w historie opowiadane przez telefon. O każdej takiej próbie należy jak najszybciej poinformować Policję.

Ładowanie odtwarzacza...