Falujące morze ludzi robiło niesamowite wrażenie. Można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że tegoroczny Korowód Winobraniowy pobił rekordy frekwencji. Zaprezentowali się w nim wszyscy, którzy na co dzień sprawiają, że
Zielona Góra tętni życiem, nadają miastu charakter i wprowadzają pozytywną energię.
W paradzie maszerowali (lub jechali na ogromnych platformach) aktorzy, szczudlarze, karatecy, żużlowcy, tancerze i przedstawiciele badajże każdej grupy, która spełnia się w Zielonej Górze w swoich aktywnościach. Nie zabrakło akcentów historycznych. Tłumy straszył wóz teatru Terminus A Quo z torturowanymi czarownicami, które wydawały przeraźliwe okrzyki. Przed poważną próbą głosu stanął również Robert Czechowski, mistrz ceremonii, dyrektor Lubuskiego Teatru i reżyser korowodu. Dzięki aktorskim szlifom egzamin zdał na piątkę.
Mimo że prognozy nie sprzyjały, pogoda dopisała. Widowisku sprzyjało również ukształtowanie terenu, bowiem widzowie mieli szanse oglądać przemarsz z nieodległych wzniesień i pagórków.
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Bartosz Mirosławski UM
Fot. Piotr Jędzura ŁZ
Fot. Piotr Jędzura ŁZ
Fot. Piotr Jędzura ŁZ
Fot. Piotr Jędzura ŁZ
Fot. Piotr Jędzura ŁZ
Fot. Piotr Jędzura ŁZ
Fot. Piotr Jędzura ŁZ
Fot. Piotr Jędzura ŁZ