Zielonogórscy policjanci, podobnie jak ich koledzy w całym kraju, zgłoszenia o zaginięciach osób traktują bardzo poważnie – szczególnie jeśli zgłoszenie dotyczy dzieci lub osób, których życie i zdrowie jest zagrożone. W takich sytuacjach na miejsce natychmiast jadą wszyscy dostępni policjanci, a także ogłaszany jest alarm dla jednostki. W czwartek (5 października) policjanci udowodnili, że w codziennej służbie najważniejsze są dla nich słowa: „Pomagamy i Chronimy” bo w ciągu zaledwie kilku minut na poszukiwania zaginionego 2-letniego dziecka ruszyło ich kilkudziesięciu.

Działania związane z poszukiwaniem osób zaginionych lub takich, które planują podjąć próbę samobójczą to jedne z najbardziej wymagających zadań z jakimi w codziennej służbie mogą spotkać się policjanci. W takich przypadkach ogłaszany jest alarm dla jednostki Policji i wszyscy policjanci mają obowiązek stawić się w służbie do działań – niezależnie od pory dnia, często także w nocy. Również w takich przypadkach wykorzystywane są wszelkie możliwe źródła informacji o osobie zaginionej, także wsparcie nowoczesnych technologii oraz psów tropiących. Zielonogórska komenda często współpracuje przy zaginięciach z Grupą Poszukiwawczo-Ratowniczą Ochotniczej Straży Pożarnej z Jarogniewic. Każdego roku wszczynanych jest kilkadziesiąt takich alarmów.

Czasami takie działania trwają kilka godzin czy nawet dni, ale zdarza się, że osoba, która zaginęła odnajdywana jest bardzo szybko. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w czwartek (5 października) po godzinie 15, kiedy to dyżurny komendy miejskiej odebrał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o zaginięciu 2-letniego chłopca. Z relacji rodziców wynikało, że 2-letnie dziecko bawiło się na podwórku domu jeżdżąc plastikowym traktorkiem. W pewnym momencie opiekunowie zauważyli, że dziecka nie ma, a gdy sprawdzili okolice domu i nie znaleźli go, to poprosili o pomoc służby ratunkowe dzwoniąc pod numer 112.

Gdy tylko informacja dotarła do dyżurnego Policji w Zielonej Górze, natychmiast skierował na miejsce wszystkich policjantów, którzy aktualnie nie byli zaangażowani w inne interwencje. Oprócz mundurowych z „patrolówki” i ruchu drogowego, na miejsce udali się też policjanci służby kryminalnej. Wszyscy na sygnałach ruszyli do poszukiwań.

Na szczęście w tym przypadku policyjne poszukiwania nie były potrzebne, bo dziecko zostało odnalezione przez członków rodziny w odległości kilkuset metrów od swojego domu. Okazało się, że niezauważony przez nikogo maluch, wyjechał traktorkiem poza teren posesji i po prostu jechał przed siebie. W tym przypadku wszystko skończyło się szczęśliwie, ale ta historia pokazuje jak czujnym należy być, gdy mamy pod swoją opieką małe dziecko, które nie zdaje sobie jeszcze sprawy z różnych niebezpieczeństw. Te działania pokazują także niezawodność, mobilność i dobrą koordynację działań policyjnych patroli. Słowa „Pomagamy i Chronimy” to hasło, które w codziennej służbie przyświeca wszystkim policjantom.