Zielonogórscy policjanci wielokrotnie dowodzili, że policjantem jest się bez względu na porę dnia i godzinę, także po służbie, pomagając potrzebującym oraz zatrzymując w czasie wolnym sprawców przestępstw czy wykroczeń. Kolejny raz tę tezę potwierdzili dwaj policjanci służby kryminalnej z komendy miejskiej i komisariatu I, którzy zadziałali błyskawicznie, zatrzymując sprawcę kradzieży zanim ktokolwiek zdążył się zorientować, że do takiej kradzieży w ogóle doszło.
1 lutego, policjant służby kryminalnej zielonogórskiej komendy miejskiej wybrał się na zakupy do jednego z popularnych marketów. Pomimo tego, że był w czasie wolnym od służby, nie stracił czujności, a jego „policyjny nos” na widok młodego mężczyzny wychodzącego ze sklepu z pominięciem linii kas – przez drzwi wejściowe – podpowiedział mu, że coś tu jest nie tak…
Policjant postanowił to sprawdzić zatrzymując młodzieńca. Gdy wychodzący ze sklepu młody mężczyzna dowiedział się, że ma do czynienia z policjantem, próbował się wyrwać i uciec. Wtedy do działań przystąpił inny kryminalny, funkcjonariusz pracujący na co dzień w komisariacie I, który widząc interwencję kolegi, postanowił mu pomóc.
Policjanci obezwładnili 20-letniego mężczyznę, przy którym znaleźli 3 wkrętarki elektryczne i inne drobne przedmioty o łącznej wartości 270 złotych. Na miejsce przyjechał powiadomiony przez policjantów patrol. Mundurowi ukarali sprawcę kradzieży mandatem w wysokości 500 złotych, a skradzione przez niego przedmioty wróciły do sprzedaży.